świerszczyku pomóż
jeszcze czas trzyma jesieni szatę
zagłusza ciszę szum ptasich skrzydeł
opustoszały gałęzie drzewa
i czuć w powietrzu biegnącą zimę
a już się serce wyrywa naprzód
gdzie są świątynie ogrodów słońca
w stronę błękitu dźwigają pąki
kwiaty wśród ciepłych świetlanych pląsań
i z niewidzialnych klepsydr pył złoty
sypie się w słodkie modlitwy dzwonów
nie ma bezwładu szarug jesiennych
świerszczyku polny myśli mej pomóż
niech nie ugina się pod ciężarem
ciepło niech będzie niczym dynamit
w ramionach znajdzie właściwe miejsce
do słów przesącza się z marzeniami
Komentarze (16)
Slicznie Marylko,,promienie ciepla
ukrylas w swojej duszy,,,one Ciebie
ogrzewaja choc na ziemi prawie zima,,
moze to milosc?
Pozdrawiam wiosennie z daleka.
lekko ciepło radoscie..pieknie po takich słowach
powitac nowy dzien...pozdrawiam...
cudowny, świerszczyk - pomoże
nie wiem czy mogę ocenić tak dobry wiersz -
to jest
ach te marzenia gdyby tak .... :)
Daje nadzieję na piękny dzień:)
takiej prośbie w jesienne szarugi na pewno nie odmówi
:)
Wiersz podoba mi się, ale nie chciałbym znaleźć się w
ramionach obładowanych dynamitem.
Piekny wiersz, romantyczny, rozmarzony.
Pozdrawiam
jestem pod wrażeniem... Ślicznie
Czytam z przyjemnością tak subtelną poezję.
pozdrawiam.
Piękna jest ta modlitwa do świerszczyka-pomoże
pod wrażeniem melodii słów i doboru
metafor...pozdrawiam
jesień melancholię ofiaruje, czarnym smutkiem snuje...
czasem słońce zaserwuje i duszyczkę wręcz raduje...
wolę wiosnę ożywioną,co zachęca swoją wonią...
pierwsze paki i rabaty, radość życia, piękne kwiaty...
z optymizmem piszesz wiersze, niechaj nucą polne
świerszcze... by ciepło królowało, piękne chwile wciąż
dawało...Marylko u Ciebie jak zawsze
cieplutko...pozdrawiam...
"świerszczyku pomóż..." a on sam tuli się do komina
aby przeczekać do wiosny.
w taką pogodę jak dzisiaj, twój wiersz rozświetla
myśli