świt
świt przenosi różowością
sny tańczące pod powieką
szept rozkwitły w głębi nocy
chce przekazać ciszę dźwiękom
szalem lekkiej mgiełki rosi
uśmiechnięty siada w progu
patrząc jak zza horyzontu
rusza pełen słońca powóz
świt przenosi różowością
sny tańczące pod powieką
szept rozkwitły w głębi nocy
chce przekazać ciszę dźwiękom
szalem lekkiej mgiełki rosi
uśmiechnięty siada w progu
patrząc jak zza horyzontu
rusza pełen słońca powóz
Komentarze (8)
Pięknym świtem zachwycona...i przyjemnym
wierszem...dziękuje za miły nastrój.
Jak na temat tak wdzięczny o poranku zbyt krótka
rozprawka.Chciałoby sie to czytać i czytać- no ale cóż
- może autorka coś dopisze w ciągu dnia...
piękny opis budzącego się poranku
Ciekawie i ciepło napisany wiersz. Pozdrawiam
czyta się Twoje wiersze z ogromną przyjemnością,
piękny, urokliwy wiersz
a po co spinać,jak jest rozpięte?To takie
niedopowiedzenie...
Bardzo ładna miniaturka , brakuje wyraźnie trzeciej
zwrotki spinającej dwie pierwsze.
Krótkie, ale urokliwe.