Świteżko moja
No Ginsana się nareszcie doczekała Kamilcia Poeta zapomnieć skąd jest wiedzieć tylko że z Wlp....
Nie wiń mnie z każdym wierszem,
gdzie chłód nocy pod twych włosach
spływa,
gdzie z gór potokiem rwącym Poeta ci
pisywał
Jak wietrzyk lekki z lekkich słów
nadziany pióro we włoskach,
a na ziemi leżały kasztany,
skrzaty leśne pisały ci wierszem.
Świtezianko moja słówka w ustach
wietrzeją,
choć tak smętnie mchy nas dzielą
wieczorami napisać na jutro
niechaj ci będzie,
a spójrz przez okno i popatrz jak wieje.
A poranna rosa zaparzy ci kawy
zapachem Świtezi nozdrza pobudzi
i przeczytasz co kolega napisał.
Apryasz wojciech
Komentarze (7)
Z pewnoscia, zaden poeta tego czegos nie napisal.
Autor nie potrafi nawet uniknac literowek. A wiecej
trudno wymagac.
świtezianka.....twój poranek i obudzone słonce tak
pieknie odsłania az po horyzont to co w twoim wnętrzu
ukryte...melancholia i miłość...piękny zapach i
ukochana..brawo..
Arinku jak ty pieknie piszesz ah zaczytałam sie w twój
wiersz pozdrawiam
Ginsana!!! Arinie.... Ginsana....Co do wiersza jestem
zachwycona i dziękuję..jak na mnie ze świtem weszłam
tu i czytam..jest godz.8.53 Tak więc reasumując
Ginsana doczekała się wiersza od Arina:)
Lekki wietrzyk jak lekki Twój wiersz! Z wielką
przyjemnością się go czyta jest misternie utkany
poezją, bardzo lekka materia!
Choć „słówka w ustach wietrzeją” to
zostawiają niepowtarzalny klimat, jak Twój wiersz.
...wiersz pełen ciepła i miłość otoczony wonią świeżej
kawy....Arin...komu takie pyszne śniadanie
naszykowałeś...kto jest damą twego...serca..