Syzyf 2012
Przed szlakiem na Ochodzitą
leżą kamienie.
Bierze się jeden i zanosi
na sam szczyt.
Mówią, że nocami
Matka Boska zstępuje
i wywraca
wiklinowy kosz u swoich stóp,
Więc wracają do nas znowu
te syzyfowe bumerangi.
autor
Meridon
Dodano: 2012-06-17 18:40:15
Ten wiersz przeczytano 481 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Szukam słów, przy pomocy których mogłabym przekazać
myśli wywołane przez wiersz i nie znajduję.
Cieszę się, że przypadkowo tu trafiłam.
Będę szukać Twoich wierszy.
zanosimy kamienie od siebie takiej skromnej i cichej,
czyż Ona ma więcej od nas siły?
I w ten sposób dba Bogarodzica by nam tych kamieni do
wnoszenia nie zabrakło. nawet wtedy, gdy chcemy je do
macew nosić: każda z czynności lepsza, niż rzut
sam zamiast wina wolę Koniaków, a jak ochota na
Ochodzitę mija, to włażę volens nolens na Koczy Zamek
a kamienie noszę tylko na kadish i kładę w cieniu
macew; he wenu shalom alechem.
Mnie tez sie wiersz podoba:)Pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam.