Syzyfowe prace
Póki nie zatrącę ostatków sił, będę toczyć
ten słodki ciężar
aż na sama górę.
Wiedząc dokładnie, że nim dotrę do celu
spadnie toczony głaz...
Póki nie odejdą resztki niezgrabnej,
nieopisanej nadziei
będę próbowała, choć braknie mi sił i wola
uleci,
będę jak ten wróbel samotna i cierpiąca,
czekająca na gest ...
Póki ostatnie tchnienie nie upłynie z mych
płuc
będę walczyć z niezmożoną ciemnością,
będę brnąć naprzód
choć oczy zalewa fala cierpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.