Vanitas... co mu z tego, że wygrał. Nie myślmy o
rzeczach niestałych. Ulotne chwile zwycięstwa i
euforia, która znika jak odjęciem ręki... świetna
życiowa miniatura. Z drugiej jednak strony chęć
osiągniecia swojego celu trzymała do końca przy życiu
tego biednego szachistę. Który osiągnął swój życiowy
cel i mógł spokojnie umierać. Ciekawa refleksyjna i
amksimum treści w minimum słów. Taki zabieg awangardy
krakowskiej. Jestem pod wrażeniem i duży plus.
Komentarze (2)
Ciekawa miniaturka nieraz i tak w życiu bywa.
Vanitas... co mu z tego, że wygrał. Nie myślmy o
rzeczach niestałych. Ulotne chwile zwycięstwa i
euforia, która znika jak odjęciem ręki... świetna
życiowa miniatura. Z drugiej jednak strony chęć
osiągniecia swojego celu trzymała do końca przy życiu
tego biednego szachistę. Który osiągnął swój życiowy
cel i mógł spokojnie umierać. Ciekawa refleksyjna i
amksimum treści w minimum słów. Taki zabieg awangardy
krakowskiej. Jestem pod wrażeniem i duży plus.