Szafa Kiszczaka
Wiatr historii figury wywraca
Powiało nim z szafy Kiszczaka
Czemu tak późno i czy to szkoda
Otwarła szafę przeciągiem wdowa
Robiła pranie mąż cóż prał lepiej
Prał bo miał urząd czyli esbecje
Robiła pranie okno otworzyła
Szafa starawa się uchyliła
Prawie na zawał ledwo nie klękła
Wypadała z niej za teczką teczka
Schyliła podniosła zawartość ciężka
Towarzysz Bolek patrz Lech Wałęsa
Wiatr historii nie wieje sam sobie
Ktoś ma powody ktoś ma teorie
Ktoś się nie może pogodzić z sobą
Zawsze ktoś działa za czyjąś namową
Szargając imię znów szarga się Polskę
Ta wbrew wszystkiemu poradzi sobie
Choć tej demokracji nie stanie się
zadość
Będzie okazja znów w pierś się walnąć
Komentarze (3)
nawet niezłe
Przykro jest słuchać takich historii, ale w stadzie
pięknych owiec zawsze jest jedna czarna owca. A
szkoda, bo kraj piękny, pełen mądrych, dobrych ludzi.
Pozdrawiam.
Zgadzam się z tym:
Szargając imię, znów szarga się Polskę!
I racja - ktoś ma w tym interes, ktos kogoś nie lubi,
itd.
Dziś nie jestes pierwszy w tym temacie, choc tylko
kilka wierszy tu na beju przeczytałam, ale za to
sposób w jaki przedstwiasz tę sytuację mi odpowiada,
choć nie znosze wierszy o polityce i zwykle omijam
szerokim łukiem.
Pozdrawiam.