Szatan Miłości
Wydarty z siebie
Ze śmiechem patrzy sie na Ciebie
Pokazuje poziom głupoty
Czemu nie brak mu na to ochoty
Zabrał resztke Twojego serca
Drapieżnie sie nad Toba znęca
Szatan w bieli obnażony
Czuje sie wielce urażony
Ona go nie rozumi
Sama w sobie pytania tłumi
On ja pragnie namietnie
Chce ja na raz wybrednie
Szlocha, rozpacza, dreczy nocami
Ona ma już tego powyżej uszami
Chce to skończyć zacząć od nowa
On z zazdrości jest jak Kasanova
Chce by Ona była tylko dla niego
Chodzi za nia i opowiada o tym kolegom
Mówi że Kocha, ale tylko smsami
Ona w to nie wierzy bo juz ja zranił
Kiedy to skończy jak ciągle zaczyna od
nowa
Jej błagania nie słucha to chyba jest
zmowa......
Ten wiersz dedykuje tym którzy zostali zranieni przez Miłość.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.