SZCZECINEK -ZIELONA GÓRA
Pan Jarosław ze Szczecinka
miał córeczkę oraz synka
Żony dwie na zbyciu
kochankę w ukryciu
uchodził za maminsynka
Panna Łucja z Zielonej Góry
wyraz twarzy miała ponury
Wszyscy się jej bali
na baczność stawali
gdy jadła kwaśne konfitury
autor
Koncha
Dodano: 2014-06-29 11:00:24
Ten wiersz przeczytano 1274 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Pan Jarosław z Panią Łucją stworzyli by ciekawą
limeryczną parę - pozdrawiam
wesołe no i podoba mi się
Wszystkim pięknie dziękuję za gościnę pod moimi
limerycznymi wymysłami, życzę Wam kochani,
fantastycznych snów i spokojnmej nocy:):):)
Super pan
Świetne limeryki.
Pozdrawiam serdecznie.
Wesołe, ten maminsynek to taka cicha woda :))))
Pozdrawiam serdecznie Koncha
:)) pozory mylą jak mówi pierwszy limeryk:))
Maminsynek, powiadasz? :))))
tych maminsynków to coraz więcej nie tylko w
Szczecinku...pozdrawiam.
Pierwsza mi się szczególnie podoba. Miłego wieczoru.
Fajne historyjki:)
Pozdrawiam:)
warte przeczytania historyjki :-)
I tak nie raz bywa(:
Świetne Limeryki(:
Pozdrawiam
Ładne wesołe limeryki ::) Pozdrawiam serdecznie.
Kiedyś mieszkałam blisko Zielonej Góry:), mam tam
czterech braci:). Wesołe Limeryki:). Miłego Koncha:)