Szczęścia mi brak
Szklanka do połowy
w ręku pęka szkło
Wokół plac budowy
beton cement zło
Listopad jest w maju
ciągle pada deszcz
ciebie nie ma w kraju
i mnie tutaj też
W półotwartym oknie
drzemie sobie kot
A ja znów samotnie
zwiedzam każdy kąt
Na patelni smutek
dobrze znam ten smak
Więc założę buty
pójdę sobie w świat
W drodze do sąsiada
potknę się o próg
Ty mnie znów odkładasz
jak to zrobił Bóg
W kolejce po szczęście
jestem wciąż na tak
niech się zdarza częściej
bo ciągle go brak
Gregorek, 27.3.2021
Komentarze (5)
To że forma odrobine minimalistyczna wyszedł wierszowi
na dobre. W każdym razie mi się podoba:)))
Szczęście w ostatnim czasie stało się towarem
deficytowym:)
Pozdrawiam.
Marek
zaczytałam się
piekna melancholia,
serdeczności
Ta kolejka jest taka długa, że mnie się już przestało
chcieć w niej stać...szkoda czasu...pozdrawiam