Szczęścia naszego
błagam Cię Boże o bochen chleba
jeden jedyny dla mojej mamy
ułam kawałek swojego nieba
podziel się proszę troszeczkę z nami
znów mi oddałaś mamo śniadanie
udając przy tym że wcześniej jadłaś
- jedz mój ty skarbie mówisz nad ranem
skrobiąc z pudełka ostatki masła
wciąż wypatrujesz z okna w pokoju
parapet mokry przesiąka łzami
i tak codziennie i po kryjomu
wycierasz smutki ciągle te same
bardzo Cię proszę Boże jedyny
nie pozwól więcej płakać mamusi
może to wszystko jest z mojej winy
uczyń by tatuś do nas powrócił
Komentarze (77)
No pewnie, jak napisała 'Vita in deserto' - pięknie i
tyle.
Piękny i tyle!
Dziękuję wszystkim za komentarze. Nie było mnie długo
w domu, dopiero wróciłem, a tu takie zaskoczenie.Jeśli
udało mi się przekazać emocje, to bardzo się cieszę.
Pozdrawiam wszystkich
Wzruszający...
Pozdrawiam.
/może to wszystko jest z mojej winy/ najbardziej
wymowne; pozdrawiam, Arku
Bardzo piękny wiersz,kochająca matka to właśnie taka
jaką opisałeś.Ale Ty też widzę cudowny syn...Boże...
ułam kawałek swojego nieba...Czyż to nie piękne mieć
takiego syna.Pozdrawiam cieplutko.
Wzruszyłeś tym matczynym poświęceniem i
miłością...pozdrawiam:)
Wzruszający pełen tęsknoty wiersz.
Pozdrawiam.
wyciskasz łzy...
Wzruszający, smutny wiersz. Matka dla dziecka odda
wszystko, nawet ostatni kęs chleba.Tylko nie mieści mi
się w głowie, że słowem ,, matka ,, określane są
panie, które mordują własne dzieci, bądź je porzucają.
To powinno być inaczej nazwane!
Pozdrawiam.
Świetny przekaz, Arku, a przy tym dobre rymy i
rytmiczność.
Pozdrawiam:)
Dzisiaj wzruszasz tym ciepłym wierszem-modlitwą.
Bardzo wzruszający wiersz, pozdrawiam cieplutko
Arku, chlip chlip...
Ciekawy wiersz i wzruszający..Przykro jest gdy takie
sytuacje się zdarzają.pozdrawiam