Szczęście gdzieś na mnie czeka...
Za oknami tak biało,
Śniegu tyle nawiało.
Na oknach mróz mozaiki rysuje,
A ja się temu przypatruje.
I uśmiech na twarzy mej gości,
Bo nie czuję już samotności.
Radość mą duszę rozpiera,
Bo wreszcie do mnie dociera,
Że sama nigdy nie zostanę,
Może od losu nagrodę dostanę.
Ale przyjaciół mam na całe lata,
Z nimi pójdę na koniec świata.
Bo Oni są jak tlen,
Który działa na mnie jak sen.
Uskrzydla, do góry unosi,
O nic się więcej nie prosi.
A kiedyś pewnie znajdę Ciebie,
Bo wierzę, że Pan Bóg w niebie,
Ześle mi wreszcie ukojenie,
A sercu memu zaspokojenie.
I będziemy razem szli przez całe życie,
A ja będę marzyć skrycie,
By na zawsze tak zostało,
By Twe serce do mnie należało.
A na razie dobrze jest tak
I wiem, że wybrałam odpowiedni szlak.
Kroczyć nim będę odważnie i śmiało
I chcę, żeby tak już do końca zostało.
Czasami tylko na chwilę zboczę,
By przekonać się czy dobrze kroczę
I znowu wrócę na ten szlak,
Bo poznałam prawdziwego życia smak.
I wiem, że szczęście gdzieś tam czeka
A ja się jego w końcu doczekam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.