Szczęśliwe zakończenie
Szczęśliwe zakończenie
-czyli to,
co różni mnie od Ciebie.
Nie martw się
już nie będę Tobie zawracać głowy
dałam sobie z tym spokój,
teraz wybieram się na inne łowy.
Ale dalej czuję ból w sercu.
Pewnie nie wiesz, o co tu chodzi,
ale to nie jest miłość...
to uczucie do Ciebie już mnie nie
obchodzi.
Jestem sama,
więc wylewam swoje uczucia na papier,
skulona
- z bólu zwijam się w kłębek,
zraniona
nękam się pytaniami:
czy warto leczyć chorą duszę?
czy warto obdarzać kogoś miłością,
żeby w chwilach zwątpienia w wierność
stanąć twarzą w twarz ze śmiercią
samobójczą?
Kiedyś kogoś pokochałam,
kiedyś dla kogoś się poświęciłam,
kiedyś ktoś mnie zranił
- wybaczyłam.
Ale dalej czuję ból w sercu.
Teraz nasze drogi się rozdwoiły,
ale kiedy ujrzalam Cię w moich
wspomnieniach
łzy się z oczu potoczyły.
Płakałam przez Ciebie,
ale tego już nie zobaczysz.
Szlochałam przez Ciebie,
ale tego już nie usłyszysz.
Moje serce czasami dalej marzy o Tobie,
pomimo tego,
że rozum surowo zabrania,
ale i o tym już się nie dowiesz.
Może kiedyś nasze drogi zetkną się ze
sobą?
przez chwilę,
Może minę Cię na ulicy?
przez chwilę,
Może moje serce zabije mocniej na Twój
widok?
przez chwilę,
ale Ty nie będziesz wiedział kim jestem.
I tym właśnie różni się nasza historia
-szczęśliwym zakończeniem,
czyli tym,
co dzieli mnie i Ciebie.
...Adrianowi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.