Szepczę, moje Serce
dla Mnie i dla mojego Najdroższego Jaskiniowca ^^ :***
Wykrzesać z siebie szelest
skrzydeł, jastrzębiego lotu
śmiechem...
W szum zielonych szuwarów
pośród błękitnych przestworzy
wód jeziora, przeniknąć
jak w przestnień
Nas rozdzielajacą
Dziś krzyczeć nie mam juz siły
wiec szeptem
wyszywam i srebrnymi łzami
poduszkę, przesoloną
przyprawami
- szarym życiem
i bez Ciebie istnieniem...
9.20(-rano)
15 stycznia 2009r.
miałam problemy z zakwalifikowaniem go.Nie jestem mistrzynią w posługiwaniu się zabiegami stylistycznymi jak mój Luby. Wbrew pozorom teraz jest mi tak lekko kocham Cię Lukaszku:**
Komentarze (2)
Piekne i szczere wyznanie.Wiersz super.Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz dla Jaskiniowca z serduszkiem
tęsknoty Smutny ale poleciał pięknie niech uśmiech
przyniesie