Szeptem wykrzyczane...
Spadłam na samo dno
po raz kolejny...
Roztrzaskałam się o ból
i swoje cierpienie...
Poczułam, że wokół mnie
nie ma już nic...
Poczułam, bo pękło na pół
moje kamienne serce...
I tak nie miałam szans
by nauczyć się ufać...
Rozkuj moje kajdany, przecież
jakoś muszę zrobić swoją trumnę...
Załóż mi na głowę cierniową koronę-
zasnę w niej...
Niech śmierć przyjdzie po mnie
i włoży w moje dłonie różę...
Niech ostatnie krople mojej krwi
spadną na wasze głowy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.