Szklana kochanka
Jak czuła kochanka
co spragnionego napoi
choć zimna, krucha i twarda
gdzie ją postawią
tam sobie stoi.
I czeka .....uważnie słucha
gorący napój się wlewa
syczą bąbelki
to znów kostki lodu
stukają o jej brzegi.
W delikatne dłonie
z wdziękiem powoli wędruje
do ust lekko się zbliża
żar w całym ciele czuje.
Już tyle dłoni spotkała
tyle ust całowała
była błyszcząca szczęśliwa
zachwyt i rozkosz dawała.
Teraz stoi samotna
opuszczona i pusta
nikomu nie potrzebna
nie zbliżą się żadne usta.
Komentarze (8)
Bardzo ciekawy wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
Ciekawy koncept. Bidulka... ;)
Ciekawie. Najwyraźniej ktoś wyleczył się z nałogu.
Miłego wieczoru:)
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam serdecznie :)
wszystko przemija - bardzo ładnie :-)
pozdrawiam
hmm - po co komu pusta butelka?
to tak jak wczorajsza poranna mgiełka, była i znikła.
a w dzisiejszych czasach już nawet skupów mniej,
wędrują więc do pojemników oznaczonych odpowiednim
napisem. i te ładne też.
Ciekawie, Wszystko z czasem przemija. Teraz lubią pić
nawet z butelki. Pozdrawiam serdecznie TES.
Fajne to. I kochanka i szklanka to właściwie to samo.