Szklana kula część II...
Dla Małego Księcia nie buntuj się przeciwko całemu światu lecz zaakceptuj to czego nie możesz zmienić i znajdź w sobie siłę by zmienić to co zależy od Ciebie...
Zamknięta byłam w szklanej kuli
Twych wyobrażeń, Twoich snów
lecz kula nagle się potłukła
przez jeden nieostrożny ruch
Pył zamigotał, przestrzeń zmienił
zniknęła bańka wokół mnie
Teraz odradzam się jak feniks
z popiołów tych błyszczących szkieł
Bo szklana kula była złudą
ten świat nie istniał w żadnym śnie
dlatego teraz w jej odłamkach
nie znajdziesz nawet cząstki mnie...
kiedyś napisałam "szklaną kulę" a to jest tak jakby wariacja na temat i jednocześnie ciąg dalszy tamtego wiersza
Komentarze (7)
Czas na trzecią część :)
Dołączę do komentarza karata. Pozdrawiam:-)
+)
Warto siebie zmieniać, choć nie każdy zdolny,
odrzucić złudzenia, by poczuć się wolnym!
Pozdrawiam!
ktoś spogląda w szklaną kulę,
szuka tego co w niej brak, ale
łudzi się nadzieją, może da choć
jakiś znak.
Pozdrawiam serdecznie
Wiersz bardzo dobrze się czyta, ciekawy.
Tylko mam watpliwości co do logiki,
Odradza się peelka z popiołów szkieł
ale on w odłamkach szkieł jej nie odnajdzie?
Chyba, że nie zrozumiałam...
"w żadnym śnie"
Ładna życiowa refleksja z którą wielu mogłoby się
utożsamić. Pozdrawiam:)