Szkoda lata
Żal mi
świtu, który nasączał złocistym światłem
jaśniejące pęknięcia na niebie. Pięknych
barw nocy ,zmieniających się w dzień.
Ogrodu, będącego niby olbrzymie szafirowe
jezioro, spowitego nieziemską zielenią.
Kropli rosy, lśniących jak diamenty
na płatkach kwiatów i młodych pędach
roślin. Ścieżek, otoczonych zewsząd
plątaniną krzewów i konarami drzew, wśród
których śpiewały i szalały ptaki,
korzystając do woli ze świeżego,
chłodnego powietrza pachnącego
balsamicznie. Poranków, które przechodziły
w godziny popołudniowe, zmieniając
powietrze w ciężkie od wilgoci i upału.
Niepozornego ptaszka, nieco
większego od wróbla z brązowymi piórkami i
czarnym łebkiem, fruwającego z drzewa na
drzewo . Rozkładał skrzydła i pokazywał
lśniąco żółtą klatkę piersiową,
upodobniając się do latającej cytryny.
Kwitnącego jaśminu , różowych i fioletowych
kwiatów fuksji, nad którymi brzęczały cale
roje pszczół. Wieczorów, z koncertami
cykad, ciepłego aksamitnego powietrza.
Księżycowej poświaty, na falujących łanach
złocistej pszenicy.
Spotkań , w cieniu rzucanym przez wysmukłe
akacje, kiedy mrok gęstniał z każdą chwilą.
Tajemniczych zaślubin nocy i dnia, kiedy
wraz z brzaskiem rodził się kolejny, letni
dzień. A on spał tuż obok, oddychając równo
i powoli. Wdychała zapach jego ciała,
zastanawiając się, czy leżą tak, spleceni
ze sobą, po raz ostatni? Chciała przedłużyć
tą chwilę bliskości, zachować jak najdłużej
płynącą z niej przyjemność. Ale miłość
odeszła,
wraz z latem, pewnego słonecznego
popołudnia. Poczuła się tak, jakby porwał
ją nurt rwącej rzeki i dotarłszy do
wodospadu, runął w dół wraz z masami
wzburzonej wody. I ciągle szuka sposobu,
by się czegoś uchwycić, bo na chwilę
obecną, życie jej przypomina tą wodę, bez
końca opadającą ku skałom. Szkoda...
Tessa50
Komentarze (21)
Piękna melancholia...też tęsknię za latem...pozdrawiam
Mnie się bardzo podoba!
Choć szkoda mi tej miłości, która odeszła
tak, jak i gorące lato. To prawda, wielka strata.
Uwielbiam Twoją prozę, chociaż się powtarzam.
Czekam na kolejne przeżycia.
Pozdrawiam Cię Tereniu bardzo serdecznie:)))
w ten pochmurny poranek twój wiersz jak plaster miodu
-piekny i taki kolorowy :-)
pozdrawiam serdecznie:)
"miłość odeszła,
wraz z latem"
jest w tym jakaś gorzka prawda...
pieknie Teresko
Z przyjemnoscia przeczytalam:)Tez uwielbiam lato i
zawsze mi smutno gdy odchodzi.Pozdrawiam.
Też kocham lato, kocham słońce, ma tyle miłości w
sobie. Przeczekamy, powróci. Przeczytałam z
przyjemnością. Serdecznie pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością. Szkoda bo chyba sobie
już na dobre poszło:) Pozdrawiam
aha i jeszcze łepkiem = łebkiem, bo od łba.
Tereniu!!!!
Tu błąd polega na tym, że 3/4 tekstu leci w ciemno,
jak kurczak bez głowy; gdybyś zaczęła od słów "Żal
mi" i po dwukropku wstawiła resztę, to byłoby
logiczne. Popatrz.
Żal mi:
- Świtu, który nasączał złocistym światłem jaśniejące
pęknięcia na niebie.
- Pięknych barw nocy, zmieniających się w dzień.
- Ogrodu, będącego niby olbrzymie szafirowe jezioro,
spowitego nieziemską zielenią.
- Kropli rosy, lśniących jak diamenty
na płatkach kwiatów i młodych pędach ...
==============================================
Widzisz już swój błąd. Tak nie może być. Musisz to
poprawić.
Uwielbiam taką harlekinową prozę, którą Ty tak
cudownie tutaj uprawiasz! Takie orginalne opisy
przyrody, jej zjawisk i krajobrazów wymagają wielkiego
kunsztu pióra, które włśnie Ty posiadasz - gratuluję.
I dziękuję, bo się wzruszyłam i pobudziłam
niepomiernie,a także zadumałam.
Pozdrowionka!
A mi jest szkoda lata nawet teraz :)
Goruje pamiec do detali, swietny opis chwili, rejestr
przyrody..no i oczywiscie ten zawod ze mimo wszystko
nie ulozylo sie dobrze.. wspomnienia sa..wciaz jak
zywe..
Mnie też szkoda.Na pocieszenie mamy szelest liści w
purpurowo -złotym odcieniu i srebrne korony drzew
zimą.A lato? Wróci.Pozdrawiam. Piękna proza.
Jak zawsze szkoda - ale juz za rok nastepne
Tereso miłośc pozostaje w nas
bez wzgledu na pore roku
klimatyczna i barwa jest dzisiaj twoja proza
Cudowna, wspaniała, niepowtarzalna proza. Od tej pory
nie biorę żadnej ksiązki do ręki!!!!