Sznur
miałem cię jednego
miałem jeden znak
to jedno zdjęcie
nie potrafię
sobie przypomnieć
jakie ono było
kłamca żył we mnie
w środku
bałem się o ciebie
jak mały chłopiec
płakałem
teraz cię nienawidzę
sztywnieje
pod samotnym drzewem
niech wiatr opływa
stygnące ciało
nie jesteś już przyjacielem
musisz to wiedzieć
jestem pod wrażeniem
tego co dokonałeś
ale uśmiechaj się
Komentarze (2)
Ciekawy przekaz. Odbieram jako słowa pretensji,
skierowane do przyjaciela (samobójcy). Czy nie miało
być "sztywnieję"? Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy, życiowy wiersz pozdrawiam serdecznie;)