sznurek kłamstw połknęłam
sznurek kłamstw połknęłam
już dławić się zaczęłam,
powoli się nim krztusze,
a ty mnie wciąż karmisz,
mnie i moją dusze
sznurek kłamstw połknęłam
z pętlą raz mniejszą, raz większą,
a na każdej pętli
co kłamstwo piękniejsze
niczym różowe cukierki
i puszyste obłoki
połykam twe gierki
aż dasz mi spokój
niestrawne słowa
poezją ociekające
tak pięknie brzmiące,
żal że nie prawdziwe.
sznurek kłamstw połknęłam
nie chcę już więcej,
chcę zebyś wiedział
zdeptałes me serce.
Komentarze (1)
danie pięknie podane, ale smakuje goryczą, a wiersz
świetny