[ o sznurku ]
Sowa sowie
opowiada
przez zamknięte oczy
gałązka o gałęź
uderza głośno
z dłoni w dłoń
przelatuje sznurek
sznurek w sznurku
poplątany,
sznurek w sznurku
wgłębiony filozoficznie
sznurek gładki
sznurek suchy
sznurek nie topiący się
w słońcu
sznurek
nad i pod
sznurkiem
sznurek owinięty
sznurek zaciśnięty
na sznurku
się powieszę
...
Od dzieciństwa ręce splątane,
nieralnymi marzeniami.
lecz uwielbiałam jak przekraczał,
próg moich snów.
Tak cicho by nie przestraszyć,
fruwających mglistych pereł,
które odbijały się od siebie
bezszelestnie.
Bez emocji by zabić senność,
własnym językiem który szuka,
nawet delikatne drżenie powietrza
Siadał za mną,
i palce wplątywał w moje włosy,
a wyblakłe oczy budziły krzyk nocy
wtedy czułam się jak ta rosa,
która rankiem karmi zaspaną ziemię.
I kiedy znów,
zamilkną wszystkie światła,
przyjdzie i utuli mnie,
gasząc łzą mój lęk.
(...)
Chcę mieć to tylko dla siebie,
więc schowam Cie pod kocem czerni,
A w dzień zwiąże usta kolczastym drutem,
bo świat zapyta mnie o Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.