szopka świąteczna...
cała ta szopka
oszukańcza
patrzysz na nią
jak w święty obrazek
lecz…
nie ma tu żadnej świętości
ojciec patrzy w bok
ucieka wzrokiem chce by uciekły łzy
umknęło mu życie z pastorałem w ręku
dla pozorów tylko tu trwa
matka nieruchomo tkwi już
zamknięty wzrok zamknięte oczy
przysnęła znudzona zmuszona
na tronie miłości tkwić tak
jedynie dziecko – takie jak przed
wiekami
dwa tysiące lat a na policzku ta sama
łza
któż z nas jak ono pamięta
że lepiej kochać wspomnienia niż świat
wspomnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.