Szósta piętnaście
Podmuch tak długo łaskocze tiule,
aż się, jak dzieci, zaniosą śmiechem.
Rozwiną skrzydła, lekko przelecą
nad begoniami, nad parapetem.
W słońcu się kąpie twoja poduszka.
Do mojej przylgnął chudy cień nocy.
Czekam na słowa: hej, wstawaj śpiochu.
Pora na kawę. Pora, by pożyć.
Krystyna Bandera
Wiartel 28.05.2016
autor
Zora2
Dodano: 2016-05-28 12:32:13
Ten wiersz przeczytano 1654 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (65)
Ech, ładny wiersz. Jak zwykle :)
fajne takie wstawanie we dwoje. Pieknie napisane :)
Mile przebudzenie,radosc we wspolnym usmiechu, tyle
ozonu,wchodzi przez otwarte okno, zapachu kwiatow,
wspolna kawa, az chce sie zyc!.:)
Piekny wiersz,bardzo obrazowy, czuje sie go.
Pozdrawiam,
serdecznie.:)
Zapowiada sie cieply wiosenny, sloneczny dzien
Jak ładnie!
Mirabella
- dziękuję :) Pozdrawiam :)
PLUSZ 50
Dobre tekst do wyszycia na makatce. Smacznej :)
cii_sza
- przemyślę Twoją propozycję. Na razie brakuje mi
dobrego rymu do "dzieci". hihihi. Pozdrawiam :)
magda*
- kiedyś ktoś budził mnie właśnie parę minut po
szóstej, żebym miała dłuższy urlop :) Pozdrawiam :)
Halina53
- peelka, podobnie jak ja, jest skowronkiem :)
Pozdrawiam :)
krzemanka
- powiewająca firanka i okno z widokiem. Luubię :)
Dobry wiersz , :)?
Kto pierwszy rano wstaje
ten drugimu kawę podaje...
+ Pozdrawiam serdecznie
ale sympatyczny poranek:)
i wiersz również:)
aż się zaniosą śmiechem jak dzieci - tak sobie
czytam;)
Szósta piętnaście dla nocnego Marka to wcześnie - jak
u mnie, kiedy czasem budzi mnie pies.Ale kawa i miła
pobudka pewnie zachęca pomimo wczesnej pory.Pozdrawiam
serdecznie Zoro. Lubię kiedy tańczą te tiule.
Jakież to okrutne dla śpiocha...szósta piętnaście o
poranku...pozdrawiam serdecznie, +