Szpital
Nie życzę najgorszemu wrogowi by leżał w szpitalu
Szpital to nie miejsce dla zdrowych
ludzi,
tam o 6 rano pielęgniarka Cie budzi.
Daje termometr do zmierzenia
temperatury,
a ty jesteś strasznie ponury.
Śniadanie dają takie sobie,
nie wiem jak mogą dawać to osobie,
która potrzebuje normalnego żywienia,
a nie jedzenia od niechcenia.
Na obiad zupy rozgotowane
no i ziemniaki niezbyt zagotowane,
kotlety zimne i sos tak samo,
co w tym szpitalu nam dziś podano?
Na kolacje dwie kromki chleba
z pasztetem, który smakuje jak gleba.
Kubek herbaty Ci dadzą,
a później termometr pod pachę wsadzą.
Strzeż sie szpitali moja droga,
nie chcesz tam mieć żadnego wroga.
Nie życzę by ktoś w te miejsce trafił,
bo nie będzie się tak dobrze bawił.
Wczoraj wróciłam ze szpitala i dzisiaj napisałam ten wiersz. Strzeżcie się od szpitali
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.