Ta, co kradnie dusze..
Gdy ciemność do mnie przychodzi,
by zabrać mi duszę,
Odpędzam ją sercem,
bo myślę, że tak muszę.
Ona się sprzeciwia,
mówi, że mnie potrzebuje
A ja nie wiem w czyich duszach naprawde
gustuje.
Może to samobójcy
nic z życia nie mający
Może nałogowcy
udręce serca błagający.
Więc po co jej ma dusza,
która nie wie czym jest susza?
Gdy ciągle jest karmiona szczęścia dozą,
miłości słowami prozą.
Więc wyrzucam ją,
Ja sie nakarmie duszą mą.
Szczęściem, prozą i słowami,
Wciąż wiecznymi marzeniami.
Bo to szczęście dał mi ktoś,
dla którego nie warta jestem "coś"..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.