TAFLA KRWI *
Naszło mnie na napisanie takiego wiersza nie wiem dlaczego :)
Tak słodko w czerwieni,
Po łokcie zatopione ręce,
A krew się rumieni,
Patrząc na mordercę.
Zbrodnia już od krzty błagania dokonana,
Słyszy nadal pisk...
Ofiary padającej na kolana,
I oczu jej błysk.
Wycina i kamień pozostawia w środku,
Zasypuję obelgą ,
Biegnącą ku słońcu,
Podążając za wargami co mdleją i bledną.
To zaskakujące jak proste jest życie,
Twarzą w twarz stanąć z oprawcą,
Zaspokoić głód nie zaspokojoną źrenicą,
Błagać z niedokońca odkrytą kartą.
Czuć zimny dreszcz przez ułamek sekundy,
Nie spuszczając wzroku z oczu
nikczemnika,
Delikatne mrowienie przy łuku brwiowym,
Przelatują obrazy z całego życia.
Chciałeś tu nadal zostać na ziemi,
A teraz po łokcie zatopione ręce,
Tak słodko leżysz we krwi...w czerwieni,
Z połyskiem w oku odbijającym mordercę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.