Tajemnica
Nemezis bloog wp.pl
W tę noc grzechu, jękiem smyczka
płomienia obiciem mnie znaczysz
w drwach kominka cień spopielasz
jak jesień mi bliska, pestką słowa
pusta jest czerwień bez wina
...nie próbujesz mnie zatrzymać
bez przerwy gdzieś uciekasz
w tych murach zamkniętych powiek
pod jaśniejszym nieba przestworzem
zimny sznur ciemnic nawlekasz
jesteś jak śmierć szarymi popioły
podajesz mym ustom trucizny pić
i nie wiem, co jeszcze się zdarzy
gorycz smutku jest jak zgrzyt klucza
gdy cierpką księgę tajemnic otwierasz
u ołtarza czekał anioł czarnoskrzydły
to kapłanka tajemna, o duszy spragnionej
spowiednica, powierna mi ciemnościami
w jej kruczych oczach żar połyskliwy
jak w wulkanach się budził wygasłych
dziś w noc jaśniejszą blaskiem księżyca
jesteś naga jak zapach urwany z pąka
w twych kwiatach pustych daremnie
gdziem błądził i szukał zachwytu
wciąż jesteś okryta tajemnicą
Komentarze (1)
No nieźle, na pewno w tę noc wiele się działo :)