Tak bolesna pierwsza miłość
Dziękuję Ci za spędzone wspólnie chwile.
Za Twój radosny uśmiech i spojrzenie
miłe.
Za dotyk przyjemny jak kąpiel w promieniach
słońca.
Kocham Cię mocno, wytrwale i bez końca.
Gdy księżyc świeci i gwiazdy błyszczą
Wtedy wszystkie marzenia się ziszczą.
Proszę więc małą gwiazdkę na niebie
Weź mnie do siebie, chcę tylko Ciebie!
Noc jest już ciemna, ciemniejsza niż
zwykle
Wygląda jednak tak bardzo niezwykle.
Cichy wiatr szumi wśród gałęzi drzew.
Na środku polany rośnie ogromny modrzew.
Spójrz, przy jego korzeniach siedzi
dziewczyna
Sama wśród nocy, gdzie tkwi przyczyna?
Mówi do kogoś, gdzie słów jej odbiorca?
Tu – w sercu mieszka, a dusza w jej
duszy.
Nagle z krańca polany ktoś mierzy w nią z
kuszy.
Uciekaj prędko, schowaj się w lesie,
Lecz strzałę kierunek przeznaczenia
niesie.
Nie umknie przeszłości,
Poprzedniej miłości.
Swego czasu kogoś kochała,
A teraz karę ponieść musiała.
Zapłaciła najwyższą cenę za błędy z
młodości
Ze swej niewinnej pierwszej miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.