Tak się starałem
Tak się starałem,
grać dobrą miną.
Ale przegrałem,
choć czasy płyną.
Choć straszne morze,
a na nim fale.
Czuję się gorzej,
lecz płynę dalej.
Gdzie mnie poniesie,
któż wiedzieć zdoła.
Ginąc w bezkresie,
stawię mu czoła.
A nawet ciało,
całe poświęcę.
Mam go tak mało,
i słabe ręce.
Czasem się sprężę,
bardziej muskuły.
I jak zwyciężę,
będę znów czuły.
Będę znów słaby,
jak jako dziecię.
Którego baby,
niszczą w tym świecie.
Przepraszam damy,
tu jestem szczery.
Wnet znikną plamy,
też złe maniery.
Będziemy - powiem,
takim narodem,
któremu wszystko,
wychodzi przodem.
31/01/2024r
Komentarze (3)
Bardzo dobry wiersz!
Puenta zastanawia i skłania do refleksji.
Serdecznie pozdrawiam
Dobry i optymistyczny wiersz. Miłego wieczoru :)
Refleksyjnie i z nutą optymizmu w finale. Zmieniłabym
"jak jako dziecię" a "jak jakieś dziecię", ale nie
mnie tu decydować. Miłego dnia Grandzie:)