tak wlasnie
pije pale i cpam, bo mi jej brakuje i tylko dlatego
Dlaczego?
Dlaczego zawsze wracam pijany
Dlaczego nigdy nie okielznany
Zalany w trupa, pijany jak swinia
Matka marudzi ze noc wlasnie mija
A mnie nie ma, nie pojawiam sie
W domu, nigdzie, plyne w barze
I nie potrafie zapomniec o tym wszystkim
Co gnebi i zabija, w mozgu robi czystki
Pije, pale sciecha koksu, uzaleznienie
Ide droga prosto na zatracenie
Nie obchodzi mnie wcale, co stanie sie
potem
Nie ma jej tutaj, zabije sie bo mam
ochote
Z tesknoty zeby odpoczac od tego
wszystkiego
Uciec od syfu i pustki, sensu zycia
marnego
Zapomniec o kobiecie ktora sie kochalo
Jest mozliwe jak zatrzymanie czasu na
stale
Czyli poddaj sie i spocznij w grobie
Nic ciekawego sie dzisiaj nie dowiesz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.