Taka ja
W tłumie, w którym maska
Zdobi twarz każdego,
Nie umiem odnaleźć
Wciąż miejsca swojego...
Bo gdy smutek – złodziej
Duszę mą przenika,
Wnet koloryt świata
W okamgnieniu znika;
Serce całe krwawi,
Gęstą ciecz swą toczy,
A w bólu szczypiącym
Wysychają oczy.
Gdy znów się uśmiecham
Tańczy dusza cała,
A z nią rozbrykane
Wszystkie członki ciała.
Kiedy Cię całuję,
Na plecach mam dreszcze
I choć usta rozchylam,
Całuję Cię sercem.
Czy to nazwać szczęściem,
Czy nieszczęściem raczej,
Że wśród ludzi w maskach
Odczuwam... inaczej?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.