Tam za horyzontem
Zabłąkany w łąkach twoich włosów
szukam wytchnienia
od monotonii codzienności
Pozbawiony ciężaru
leżę obok ciebie
niczym żołnierz zmęczony
stoczoną właśnie bitwą
Płynę przez rzeki twoich żył
szeptam zaklęcia
których słuchasz
jakby od tego zależało
całe twoje życie
Tam za horyzontem
za miękką linią twojego policzka
dorastają dzieci
nieświadome tego
że w miłości nie można
przystawać w połowie drogi
Swoim ciałem mówisz wszystko
co muszę wiedzieć
aby nie szukać szczęścia
gdzieś tam daleko
Nie musisz się już martwić
że kiedyś odejdę
Mamy przecież pokój
stół i łóżko
a to przecież najważniejsze
Manuel del Kiro
Komentarze (10)
Zaczytałam się w tych pełnych miłosci wersach.
Najważniejsze, że jest miłość, reszta to tylko dodatki
:) pozdrawiam
Dziękuję za Wasze komentarze i życzę spokojnej nocy.
Za kobitą. Miłego wieczoru:)
Piękna kontemplacja miłości :)
Miłość nadaje życiu sens.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładnie, mimo dopełniaczówek
- monotonii codzienności i łąk włosów.
Pozdrawiam sobotnio :)
Wersy zachwycają. Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba w ogólności i w szczegółach.
Pozdrawiam
podoba mi się taki podejście do miłości.