Taniec
Сienka smagła dziewczynka ze wzrokiem
bogini śmierci
w żółte sari ubiera się, bindi maluje
łatą,
rude z blaskiem miedzianym włosy na tyle
kręci.
W ciemnych oczach jej twardość jest każdej
tancerki świata.
Krok – lotosy otwiera perłowe płatki
dłoniami.
Krok – i gwiazdy się rodzią – i się
zamieniają w kamień,
klejnotami padają. Krok – i wstają
bożkami.
Krok – mandiry bożkowe na zawsze czas chowa
piaskami.
Smagła dziewczynka w sari wypląsa po
pętlach kobry.
Grzbiet wygina gadzina, wielegarbato,
falą;
gapi się, rozprostowuje swój kaptur, sycze,
niedobra.
Pląsa dziewczynka w sari ze wzrokiem bogini
żalu.
Komentarze (2)
Jest coś w tym wierszu jakaś tajemnica, egzotyka,
pasja...
Podoba mi się.