Taniec z diabłem...
Diabeł zatańczył bladym świtem..
Zniewolił myśli..duszę..ciało..
Spalił nadzieje w sercu ukryte..
Jakby mu krwi wciąż było mało...
Bólem przeszył każde tchnienie..
Tłocząc w umysł mysli marne..
Zmienił w pył każde marzenie..
Czyniąc swiatło bardziej czarne..
Zgasił iskrę tlącą w duszy..
Wieczną lampkę nad ołtarzem..
Żeby hardość ducha skruszyć..
Odkrył swoje fakty zdarzeń..
Znów poplątał wiary nici..
Obnażając jak jest chwiejną..
Kiedy wzrokiem prawdę widzisz..
A masz wierzyć że jest inną..
Komentarze (1)
Wiara to wiara,pytanie jak my dalece jesteśmy
chwiejni..prawda zawsze wypływa..cierpliwości..ciekawy
wiersz..pozdrawiam