Taniec-pocieszycielem mej duszy
Otwieram oczy ciężkiej nocy
I co widzę?
Te same ściany,
Te same przedmioty na swoim miejscu.
Nadstawiam uszy
I co słyszę?
Ten sam krzyk cierpienia i bólu
Z mojego serca.
Wiem że dzisiejszy dzień jest inny niż
poprzedni
Ale czy zmieni się coś w nim?
Pewnie nie...
Będzie to kolejny dzień, w którym siedząc w
kącie ukrywam w dłoniach łzy.
Czuje jak spadam w dół...
W ciemną odchłań bez marzeń i snów.
Taniec-pocieszycielem mojej duszy,
Tylko On poda mi pomocną dłoń,
Tylko On otrze łzę spływającą po mym
policzku,
Tylko On daje mi nadzieję na lepsze
jutro...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.