Taniec uczuć
Niezwykła sala, świecąca przepychem na
każdym kroku,
Różane wzory, złote przebłyski, a goście
jakby z boku,
Roześmiani, patrzący na siebie z widoczną
zazdrością i podziwem,
Jeszcze energią tryskający, lecz rozejdą
się zmęczeni zapewne już niebawem,
Na dwie grupy się podzielili, jedni chłodni
a drudzy weseli, szczęśliwi,
Panie szepczą pomiędzy sobą wyraźnie
złaknione wieści nowych,
Uważnie obserwują ludzi swobodnych, pomimo
poważnych strojów bardziej kolorowych,
Panowie ręce sobie podają jakby od
niechcenia łypiąc na siebie groźnie,
Niby zżyci znajomi lubiący swoje
towarzystwo, a tak naprawdę patrzący
nieprzyjaźnie.
Nagle gwar i rozmowy muzyka jak wiatr
falująca przerywa,
Salę wspaniałą światło lamp opuszcza,
jedynie tysiące świec wszystko okrywa,
W tym cichym tańcu piękna melodia nawet
opanowane osoby porusza,
Piękna kobieta wraz z przystojnym partnerem
w rytmie miłości jako wspólna dusza,
Ta chwila w sercach wszystkich płomyk
niezwykły rozpaliła,
Bogactwo i majątek materialny radość do
życia przyćmiła,
Nigdy jednak nic trwać w nieskończoność nie
może,
Gdy świece zgasną wrócą z chmur na
rzeczywiste podłoże,
Tak trwać będzie bal, pary wdzięcznie
poruszać się będą w muzyki takt,
Nad ranem zapomną o chwilowym zapomnieniu i
znów rozsądek przypomni ważny fakt,
Nie mogą pozwolić sobie na takie w obłokach
bujanie,
I z wyuczoną dumą opuszczą balową salę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.