targ
wynieście mnie na targ
usypany ludźmi
bym mogła dostrzec w nich
to czego mi brak
bym mogła ujrzeć różnice
chcę wyzwolić się z ogromu waszych pustych
dusz
powrócić do utęsknionego domu
pozbawiona strachu
z nadzieją na wiecznie utracone
duszące źrenice
chcę widzieć opadające z uśpienia
powieki
by cały ten ból
przestał istnieć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.