TĘCZA
Z za mgły powstaje tęcza
A za tęczy twa twarz.
Nierówne zarysy, włosy już siwe,
Ale to nadal ty jak za dawnych lat,
Żyłeś marzeniami nie bałeś się jutra,
Gdy ja ze strachu do mysiej norki
wchodziłam.
Ideałem nigdy nie byłeś piłeś, paliłeś,
Choć dla mnie zawsze miałeś słowo
„miłość”
Chyba mnie naprawdę kochałeś.
Pod poduszką twój portret skrywam,
i w nocy gdy wszyscy śpią go odkrywam.
Przyglądam mu się bacznie i wspominam dawne
czasy, gdy
Ty i ja byliśmy szczęśliwi.
I JUŻ TYLKO JEDEN PROMIEŃ TĘCZY DZIELI MNIE
OD CIEBIE…
dla wszystkich którzy pamiętają...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.