Tęgi Janek zachwala Kujawy
Och, jakaż kasprowość
mię na Kujawach ogarnia!
Tu dom rodzinny, chłopi,
a tam, o- najlepsze, zdrowe zboże.
Ach, me kochane Szymborze!
Przytyłem- nie wejdę w izby wrota.
Tort z banana zjeść muszę,
bo naszła mię wielka ochota.
No i kasprowość okrutna-
mój najwierniejszy towarzysz.
Ach, jakże ciężko Kasprem być
i mieć na imię Jan.
Kasprowość uciążliwa-
okrutny, wstrętny drań!
Zapłonęła watra, facet wypłakał swe
żale.
Bo nawet Kujawianin może stać się
Góralem...
autor
Stefa1932
Dodano: 2017-11-09 18:13:07
Ten wiersz przeczytano 529 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Znów fajnie, pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz z mądrą puentą.
Pozdrawiam.
Witaj
Szczerze przyznać muszę -
chyba spotkałem bratnią duszę.
Wszak inaczej być nie może -
Znane i bliskie jest mi Szymborze.
Znam nie tylko Górala Jana,
ale również ks. Sz. Romana.
Nie mam nic do ukrycia -
Na Kujawach spędziłem większość życia.
Z tym regionem związała mnie praca,
Dziś chętnie tam powracam.
Cykl wierszy bardzo mi się spodobał.
Pozdrawiam - rodak z Kujaw.
Wiersz fajny pointa super a nic tak człeka nie
upiększa jak samara coraz większa ... pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz.
W sklepach mamy teraz wszystko
i upasło się brzuszysko.
Ciężko brzuszek oswobodzić,
z takim brzuszkiem trzeba chodzić. Pozdrawiam
serdecznie.