Ten dotyk boli...
Człowiek płacze...
Serce krwawi...
Miłość nigdy już nie zbawi...
Człowiek tęskni... Kocha... Szlocha...
swą miłością dna dotyka,
klatke serca już zamyka
i w nienawiść znów przenika...
Dzień myślami swój zaczyna
i zadumą rozpoczyna.
Myśli- myśląc...
Płacze- płacząc...
Dzień się ciągnie nie kołacząc...
Noc zapada...
Dreszcz niechcący,
Dotyk nadal Cię bolący,
Nocna zmara już nadchodzi...
i w głąb serca Twego wchodzi...
Strach... lęk... nadal to coś czujesz...
Boisz się...
Nic nie myśląc, plany snujesz...
Serce Twoje krwią zalane,
przez Twój smutek pokonane...
Słońce rano się uśmiecha,
Ty sie chowasz- nienawidzisz
ciała, duszy też się wstydzisz...
Krzyczysz! Płaczesz! Obumierasz!
Ta myśl ciągle Cię nawiedza
i to wszystko znów przybliża...
Każdy ruch ten Cię wyzwala,
i w nienawiść Twoją wdala.
Kochać już też nie potrafisz
tuląc misia z łzami w oczach...
Życie Twoje jest bezsensu,
Bieżesz żyłkę i sie cofasz...
idziesz tyłem... idziesz... padasz!
na kolana już upadasz!
Słuchasz...
słyszysz... cisza...
w pewnej chwili...
znowu wchodzi...
I dotyka Twego misia.
Ty odpychasz... i uciekasz...
Biegniesz ciągle tak przed siebie,
nie uciekniesz przed zmartwieniem...
Ze zmęczenia siadasz w nocy...
i zasypiasz... o północy...
I nadeszła taka chwila...
ktoś dotyka i Cie glaszcze...
Zapłakana twarz Twa zawsze...
widzi to co się tam działo...
I dotykać Ciebie chciało...
Nie zapomnisz tamtej nocy...
Gdy szeptano wciąż... - "POMOCY"
~~Dziecko płacze gdy się rodzi - czyżby wiedziało co je czeka?~~
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.