TEN ŁAN
Dla tych, dla których liczy się tylko seks...
Zimno i rzęzi
zesrał się wróbel na gałęzi,
Kiedy wiatr podmucha
samo-gwałci się mucha,
A tam hen z zaroślach
krecik do jeżyka przyszedł w gościach,
Oni sobie biesiadują
a konik polny z mrówką harcują,
Konik mrówkę mocno wali
oby niczego później nie żałowali,
Sceny są dosyć pieprzne
dla małych dzieci nie bezpieczne,
Jego Wacuś - jej Milejdi
są w tym tańcu niepodzielni,
Sąsiadka wszystko to słyszała
aż na swym łożu cicho zadrżała,
Krejzi dżdżownica mknie alejką
chcice ma wielką,
Już w myślach konia dosiadała
gdy mrówka głośno Mont Everest
zdobywała,
Westchnienie doszło aż do stawu
gdzie stary kaczor młodą kaczkę gwałci
pomału,
Na biesiadzie u jeżyka wszyscy podziwiali
konika...
Mrówkę mrówki omijały
po cichu ją obgadywały,
Tak kolejne dni pływały
na romansach - schadzkach - pląsach,
Jakiś czas po tym zdarzeniu
małe dzieci się pojawiły przy tym
korzeniu,
Wnet historia zatoczyła koła
śnieg przyprószył wszystkie pola,
Pan konik z Panią mrówką
Stary ptasior ze swoją młódką
na obcy ląd polecieli...
żałujecie???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.