Terrorysta – on ginie
To wraca
Nie zmrużył powieki
Nie przestał wpatrywać się w oczy
Tych których znał
Tych którzy jego znali
Gorset z materiałów wybuchowych
Założył jak ceremoniarz stułę
W trakcie podniesienia
Wzniósł ręce i błogosławił niewiernych
Nie było mnie tam
Nie było by mnie gdybym tam był
A teraz kiedy śpią
Pozostają poza słowami
Doktorze, czy Twoja diagnoza była
słuszna?
Podobno Bóg który ma wiele imion
Miewa dni słabości
Ulecza nawet opętanych
Czy to był guzik
Czy zapalnik czasowy
Gdy wszedłeś
Spojrzeli
I powiedzieli: cześć..
Do siego Al.
Podobno jutro ma być piwo
Napijesz się z nami chłopie?
Wisiu tak mi przykro
Komentarze (1)
przejmujący, dramatyczny, działa