Tęsknie
Dla cieniów minionych
Przez serca głos w stare strony pognany
Gdzie urzeka mnie złoto kłosów
Jesienne barwy drzew starych i wrzosów
Prastare dęby,potoki, kurhany
I jej złocistych lekki pęczek włosów
Co mi zostało po tobie w godzinie
Kiedy świat wspomnień umiera
Ptak schorowany swój dziubek zadziera
Chociaż w jego żyłach krew już wolno
płynie
Tak samo jak moja zmarła wrażliwa sfera
Ukradkiem podglądany przez starą
kobiecinę
Cóż ona może myśleć, czy jeszcze pamięta
Huczne jarmaki, festyny i święta ?
Nie wie kim jestem bo jako maleńką
dziecine
Ostatni raz ujrzała mnie a życia droga
kręta
Co mi zostało ze starcy dni
Obrazy rozległych pól ze strachami
szpetnymi
Mogą być pewnie starymi braćmi mymi
Ta sama rozpacz, inny rodzaj krwi
Wszak ciężko być uświadomionymi...
Żegnam więc Cię tym razem na wieki
Nie mam nawet zdjęcia, tylko listy stare
Ale czy warto zamienić w nowość mare ?
Nie otworzysz nigdy już śpiącej powieki
Sprawa to Boska, dla mnie ponad miarę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.