Tęskność zza krat
Tęsknię ;( Je T'aime ma cherie :*
W ciemnej celi samotnie siedzę
nie spałem wieki,opuścił mnie sen
nie mam już imienia ani nazwiska
mój numer to siedemset dwadzieścia pięc
Chwytając kraty w obie pięści
patrzę w głąb gwiezdnych szlaków
przypominam sobie nasze wspólne więzi
gdy lataliśmy wśród kwitnących maków
wpada klawisz,w pysk dostaję,padam
w czasie gdy okupant zbiera swoje żniwa
w celi tej cierpieniem,tęsknotą i sercem
władam
to więzienie depresją się nazywa
budzi mnie lekki dotyk w usta
ciemność wkoło,widzę dwoje zielonych
oczy
ktoś mi w mordę wodą chluszcze,wkoło
pustka
ahhh wciąż w więzieniu mej tęsknoty
kiedyś nadejdzie wolności dzień
dostąpię zaszczytu wolności
będzie jasność,nadejdzie to,wiem
spojrzę pomiędzy oczu Twych
zieleń,krzycząc
NIE DOŚĆ MI!!
kiedy wreszcie Cię zobaczę??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.