Tęsknota Róży…
Och!.. jak ja tęsknię Książę znów za
tobą,
tak bardzo mi dzisiaj ciebie brakuje.
Choć wciąż myślałam.., żem twoją
ozdobą..
To teraz pewnie z ptakami wędrujesz.
Codziennie rano pod swym szklanym
kloszem,
chroniłeś starannie mój kaprys...
urodę.
Ja tęczową suknię wciąż dla ciebie noszę
i płatki wygładzam wieczornym chłodem.
Wiem ,że cię próżnością często raniłam,
swą wyniosłością i brakiem skromności.
I choć po nocach wciąż o tobie śniłam,
nigdy swego uczucia ci nie zdradziłam.
Tęsknię, lecz co dzień hartuję swą
duszę.
Kaszlę? Już nie kaszlę.. bronić się
muszę.
Swą przyszłość maluję słonecznym mirażem
i wierzę, że wrócisz i miłość
okażesz…
Ach ty mój Książę!, tyś mym antidotum!
Sercem oceniaj, nieważne są
słowa…
Pytam ..czy do powrotu jesteś już
gotów?
Bo ja wciąż czekam, zmieniona... i nowa!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.