Testament mój
Cóż tu mówić... To jest ostatnia wola konającego człowieka...
Testament mój rozpocznę tymi słowami
Niech Bóg Ojciec nasz zawsze będzie z
wami
Chciałbym ofiarować wam wszystko co
najcenniejsze
Lecz oddałem wam już wszystkie me skarby
najmniejsze
Oddałem wam moje serce w postaci miłości
Serce pełne uczuć, szczęścia i radości
Z obu domów dziecka, dzieciom bez
wahania
Oddałem moją duszę w postaci powołania
Oddałem wam czas mój w postaci chwil
spędzonych razem
Choć karcono mą duszę nie jednym słownym
urazem
Nigdy nie miałem nic cenniejszego
Od was i uczucia mego szczerego
Mam jeszcze jedną prośbę przed śmiercią
wredną
Chcę, aby w dzień zmarłych choć świeczkę
jedną
Kto o mnie pamięta zapalił na grobie
Będą to dla mnie słowa: ”Pamiętam o
Tobie”
I abyście nie zapomnieli mnie przez wieki
całe
To jest moje przedśmiertne życzenie małe
Tak bardzo jak mnie kochaliście za życia
Tak długo wspominali będziecie bez
skrycia
Bo muszę powiedzieć, że kocham was
szczerze
I już na zawsze, w waszą miłość
wierzę...
Ach... Testament... Ukojenie dla duszy i udręka dla serc najbliższych...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.