To było tak...
=)
Było lato.
Świeciło słońce.
Ciche spotkanie na przystanku.
Niewinny spacer po parku.
Delikatny uścisk dłoni na pożegnanie...
Tak zaczęła się Twoja miłość do mnie...
"Mówiłeś",że kochasz...
Ale tak naprawdę usłyszałam to tylko
raz...
Nie miałeś odwagi powiedzieć,że
kochasz...
Nie miałeś odwagi tego okazać...
Ja nie kochałam...
Czekałam na coś więcej z Twojej strony,
niż tylko jedno słowo "kocham" ...
Bałam się nie mówić "kocham",
Bo potrzebowałam Twoich ust,
by mnie całowały...
Twoich rąk,
by mnie dotykały...
Potrzeba mi było Ciebie całego,
by mi Ciebie nigdy nie brakowało...
Tak,więc mówiłam,że kocham,
Lecz wiem,że tym raniłam najbardziej...
W końcu zostawiłam...
Zostawilam samego sobie...
Bez nikogo...
Z sercem pełnym miłości,
która z dnia na dzień rosła...
Ale uwierz kochany,nie mogłam inaczej...
Musiałam,bo nie kochałam...!
Teraz wszystko uległo zmianie...
Całe moje życie legło w gruzach
wspomnień...
I wtedy zrozumiałam,
że zostawiając Ciebie i porzucając Twoją
miłość popełniłam największy błąd w swoim
życiu...
Teraz,gdy Ci mówię "kocham" ...
Prawdziwe "kocham" !
Wypominasz mi,że kiedyś zraniłam...
Mówiłeś "wybaczam",lecz czuję,że tak nie
jest...
Mówiłeś "daję ostatnią szansę" ...
Dałeś,lecz wykorzystując ją,czuję się
gorzej,niż kochając w ukryciu...w
samotności...
Tak,więc nasza miłość dobiegła końca...
Została tylko moja miłość do Ciebie...
Której Ty nie doceniasz...!
Nie ma już Nas...
Już nigdy nie będzie...
Pozostanie zwykłe ja i Ty...
Ty...-Którego KOCHAM ... !!!
=(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.