A to Chrystus……?
A może ten człowiek w stroju pijaka,
Co w Wielką Sobotę stał przed kościołem,
To była postać nie byle jaka?
Co stać nie mogła za swoim stołem?
Może ten żebrak z pomiętą czapką,
Co głód na twarzy miał wypisany,
Co chciał z koszyka rumiane jabłko,
To był gość smutny? Niespodziewany?
Może to dziecko, niegrzeczne z pozoru,
Ukazujące różowy języczek,
Płakało bardziej nie z złości lecz z
bólu?
Też chciało taki z jedzeniem koszyczek?
Może przybierał wciąż swą postać nową?
Nie szczędząc oczom łez i cierpienia,
I może stanął przed twoją osobą?
Czy zrozumiałeś istotę zbawienia?
Wybiegłam by podnieść pijaka z chodnika,
A żebrakowi jakiś grosik rzucić,
Nawet dziecka obraz za zakrętem znika.
Spiesz pomagać ludziom !Bo mogą nie
wrócić!
........Wszystkim, WAM....wierszokleci......codziennych, wzmacniajacych WAS ,zmartwychwstań...życzę..........pozdrawiam najcieplej....ROZTRZEPANA.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.