"To, co trapi..."
Gdy słyszysz jak Twe serce bije...
Gdy czujesz jak krew w żyłach płynie...
Daje Ci to dużo do myślenia...
Gdy żyjesz tak nie żyjąc w pełni...
Gdy czujesz, że się nic nie spełni...
Miewasz chwile zwątpienia...
Gdy nowy dzień Cię wita piękny...
A Ty tak samo - tylko smęcisz...
Głową chcesz rozwalić mur...
Kontemplujesz, widzisz piękno świata...
Lecz mimo to "coś" wygasa...
Zginasz się bez siły wpół...
Cofnąć czas pragnę, nikt nie potrafi...
Wszystko jest "chwilą"...to, co mnie
trapi...
Jeden dzień jak lat tysiące...
Myślę wiedząc, że to nic nie zmieni...
Życie w czarnych barwach się mieni...
Pragnę już być na "niebiańskiej łące"...
Nie wiem czemu tak się czuję...
Może kiedyś wszystko się "odbuduje"...
Ja już mam swe "cegły"...
Będę żyła i ufała...
Swoje troski zawierzała...
Pasterz nie będzie na mnie zły...
Z tego "stanu" wyjść pomoże...
W sercu mym nie będą "noże"...
Lecz rozpali w nim ognisko...
Na świat spojrzę z innej perspektywy...
Obraz już nie będzie "krzywy"...
Jezus, bliźni będą blisko...
Komentarze (3)
Tak wiele w życiu jest rzeczy chcę trapią oby było ich
jak najmniej.
Proponuję poczytanie o tym co to jest wiersz rymowany
i jak ma mniej więcej wyglądać zanim autorka napisze,
że to wiersz rymowany.
:)