to czego nie widać
Czasami patrzę ludziom w twarz
i jakbym siebie widział - nieprawdziwie
korowód przewija się od brody po czoło
To straceńcy - zdruzgotani po przegranej
bitwie
Czasami gapię się na ludzkie nogi
jak niosą ich w bezsilności własnej
zmęczone, ztryrane, zarobione
żadnych przyjemności, nic....
A piersi ich? zdyszane bez końca
A barki? Uginają się pod ciężarem dnia
Głowa czasami opada im na pierś by
odpocząć
Bezustanny turkot, gwar brudnych
ludzkich myśli zaczyna cuchnąć
jak przeterminowana przeszłość
Co się wyprawia w całym spadaniu?
żYCIE UCIEKA SPOD NóG GDZIE
PIEPRZ ROśNIE
Gonić?
A co z wiosną?
Za szybko chcesz wiedzieć wszystko
lato pędzi
za
szybko
ignorancja !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.